"Nuty wolą tańczyć solo..."
Dziś słowa piosenki Włodzimierza Wysockiego, którą u nas wykonywał m. in p. Marek Kondrat a przetłumaczył p. Wojciech Młynarski dziś już nikogo nie porwą swoją "wywrotowością".
Przyszły mi one na myśl, kiedy pan Marek Mentrak rozwiesił do suszenia oprawy bloków linowych, jakie robimy od dłuższego czasu w chwilach wolnych od zajęć przy masztach.
Jeśli policzyć wszystkie elementy wchodzące w skład jednego bloku, nie pomijając śrub, to otrzymamy liczbę 30 dla bloku 14R3 (trzyrolkowego na linę 14 mm, wg oznaczenia firmy Metalmor z Pruszcza Gdańskiego), 26 na blok 14R2 i 21 - 14R1. Ponieważ chcemy mieć 10 szt. bloków potrójnych, 59 szt. bloków podwójnych i 65 szt bloków pojedynczych, łatwo wyliczyć, ze musieliśmy do tego przygotować razem 3199 elementów, nie licząc zapasowych. Wszystkie juz mamy!
Kiedyś wybrałem się do firmy Metalmor w Pruszczu Gdańskim. Oczywiście po licznych kontaktach telefonicznych i mailowych. Tam p. Jacek Morawski oprowadził mnie po swojej wytwórni. Kilka osób z ogromnymi umiejętnościami wyrabiało drewniane bloki linnowe do jachtów klasycznych. Kilkadziesiąt wzorów, dopracowana technologia, przepiękne wykonanie.
Ostatecznie po całej prezentacji wzajemnie ustalono, że możemy wykonać dla potrzeb "Ojca Bogusława" całą partię nam potrzebnych bloków opierając się w pełni na wzorach i technologii pana Jacka Morawskiego. Mało tego! Otrzymałem kilka podzespołów do dokładnego podglądnięcia, aby nam było łatwiej.
Robiliśmy nasze bloki tylko w chwilach oddechu od innych spraw, dlatego tak długo to trwało, zresztą wcześniej nie były potrzebne. Teraz wygląda na to, że kiedy zmontowaliśmy "prototypy" resztę będziemy mieli pewnie za dwa tygodnie...
Jeszcze tylko obspawują się uszka do widełek u pana Marka Wrocławskiego. Dzięki mu za to ogromnie!
O linach trwają rozmowy z Bezalinem - Bielsko Biała.
A zatem:
wiwat pan Morawski! Wiwat pan Wrocławski! Wiwat pan Paśkowsk! Bo nie powiedziałem jeszcze, że rolki, matrycę do widełek i stempel, ośki oraz tuleje łączące toczył, frezował, wiercił gwintował i hartował pan Paśkowski. Pominąć nie sposów również pana Andrzeja Sajnagi z firmą Asmet, dzięki któremu mamy wszystkie łączniki i to nie tylko na bloki, jak również Panów Zigniewa Grzesiaka, Zbigniewa Stacha, Dariusza Żaka.
Siedem firm, nie licząc tartaku i suszarni, bo trzeba wiedzieć, że produkcję bloków zaczęliśmy od ścięcia, wskazanych przez Urząd Dzielnicy drzew...