Kto by się spodziewał...
Pod koniec marca 2012 roku rozmawiałem przez telefon z Prezesem Polskiego Oddziału Firmy IMS Stalserwis Sp. z O.O. w Gliwicach. Osobą tą był Pan Andrzej Sztwiertnia. Przebiegała ta rozmowa w dość osobliwym trybie, ponieważ w około półgodzinnym połączeniu telefonicznym Pan Prezes raczył wypowiedzieć zaledwie kilka pojedynczych słów... Resztę "czasu antenowego" zajmowałem ja w niekończącym się monologu. Referowałem Panu Prezesowi historię budowy s/y Ojciec Bogusław. Próbowałem wyprosić od Stalserwisu potrzebną nam stal kwasoodporną. Sposób, w jaki Pan Prezes brał udział w rozmowie dawał mi, co prawde, pełną swobodę w wyborze formy przekazu i stopnia jego ekspresji, ale z jej przebiegu mogłem raczej sądzić, że nie należy spodziewać się przychylności. A tu na koniec padło lakoniczne i zaskakujące pytanie - "to ile wam potrzeba?" Nogi się pode mną ugięły - ze szczęścia
Od tamtego momentu minęło osiem długich miesięcy... Dopiero pod koniec roku Pan Prezes odnowił kontakt.
Teraz już rozmawiałem z Szefem firmy Stappert Polska Sp. z O.O. Okazało się, że IMS Stalserwis w międzyczasie uległ przekształceniu, ale Pan Andrzej Sztwiertnia pamiętał o nas! Po tylu miesiącach! Kto by się spodziewał?
Dowiedziałem się, że właśnie zrobiono remanenty magazynowe i mogłem zapoznać się z listą towarów przeznaczonych do złomowania...
Teraz już sprawy potoczyły się szybko i choć poślizgnęły się jeszcze trochę z powodu mojego styczniowego wyjazdu na "Pogorię", to na początku lutego mogłem zameldować Panu Prezesowi, że towar odebrałem z magazynów firmy na Palisadowej w Warszawie.
Dużo jest wykrzykników w moim opowiadaniu, bo i dużo emocji! Dzięki otrzymanej stali ruszyliśmy od razu z kilkoma tematami.
Pan Prezes Andrzej Sztwiertnia wpisał się na listę tych, którzy bodaj najwięcej zasłużyli się naszej budowie. Jego postawa pozostanie na zawsze w naszej wdzięcznej pamięci!
Na zdjęciu głównym widać popakowane jeszcze nasze skarby. Jest tego, choć nie wygląda, paręset kilo i musieliśmy poprosić Zbyszka o kurs ciężarówką. Zgodził się chętnie...
- Zaloguj się, by odpowiadać
- Miniaturka