był namiot, stępka i ramy wręgowe...
Maj 2008. Zdjęcie z czasów, kiedy namiot był jeszcze cały, a kadłub wcale nie.
Górne odcinki ram wręgowych mieszają się z dźwigarami namiotu... Lewa burta jachtu odległa jest od ściany namiotu o ok. 1,5 m - czego zupełnie na zdjęciu nie widać. Zakwestionowane przez PRS usztywnienia pawęży zostaną zdjęte. Później już będziemy wiedzieć, że najpierw kształtujemy blachę, później dopiero wspawujemy od wewnątrz usztywnienia.
Widoczny pośrodku ciemny prostokąt, to wypełnienie ramy wręgowej nr II stanowiące tylną ścianę pomieszczenia siłowni... Ściana ta oddzielać będzie siłownię od pomieszczenia rufowego. Później nad tym miejscem będzie stała tylna ściana pokładówki.
Na tym etapie budowy zainstalowaliśmy w zęzach 9 t ołowiu. Część balastu poszła w gąskach po ok 450 kg każda, część przetopiliśmy na kształty mogące dobrze wypełnić pozostałe wolne przestrzenie dookoła gąsek zasadniczych - były kliny i prostopadłościany, resztą wreszcie, roztopioną, zalaliśmy to, czego już nie można było zatkać. Duża praca. Całość została zamknięta blachą, zalana betonem przez pozostawioną dziurkę i ostatecznie zaspawana szczelnie. Nie spodziewamy się korozji elektrochemicznej w tych miejscach, ponieważ po szczelnym zaspawaniu nie ma tam dostępu woda, a więc elektrolitu nie będzie.
Robocza instalacja elektryczna zasilająca jacht podczas budowy, teraz widoczna jako jeden biały, dość gruby przewód, rozrośnie się niebawem do całkiem sporych rozmiarów i stopnia skomplikowania. Nasz pan elektryk, Sławek, bardzo lubi swoją pracę. To właśnie jego sylwetka jest na zdjęciu.
- Zaloguj się, by odpowiadać
- Miniaturka